Atmosferyczne fale elektronicznego projektu Subminimal.
Subminimal to jednoosobowy twór muzyczny tworzony przez islandzkiego kompozytora i producenta Tjörvi’ego Óskarssona. Z tego miejsca odsyłam Was do pozostałych recenzji wcześniejszych wydawnictw Subminimal: „36” (EP, 2016; recenzja TUTAJ), „Substance” (EP, 2017; recenzja TUTAJ), „Polyphasic” (EP, 2018; recenzja TUTAJ) i „Circle” (2019; recenzja TUTAJ).
Dziś natomiast chciałbym zwrócić Waszą uwagę na najnowsze wydawnictwo Subminimal. Jest to album zatytułowany „Intemperie”, który ukazał się 17 sierpnia 2019 roku. Produkcją krążka zajmował się Tjörvi Óskarsson, zaś jego mastering wykonał Frosti Jónsson.
Na „Intemperie” znajduje się pięć kompozycji, które trwają łącznie prawie 50 minut. W odróżnieniu od poprzedniego wydawnictwa obfitującego w elementy drum & bass, deep house’u, rave i techno, najnowszy album Subminimal jest najogólniej mówiąc zbiorem ambientowych i dronowych eksperymentów i improwizacji Tjörvi’ego. Nie ma co szukać tutaj jakichś większych stylistycznych wolt. Kompozytor skupia się przede wszystkim na klimacie i maksymalnym wykorzystaniu przestrzeni. Za pomocą swoich elektronicznych urządzeń, komputera, wszelkiej maści szumów i syntezatorów muzyk generuje rozlewające się aż po horyzont niezwykle atmosferyczne soniczne fale. Giętkie tonacje dryfują niespiesznie. Stanowią osobliwą projekcję jakiegoś niedopowiedzenia. Islandczyk sprawnie operuje długością dźwięków, ma duże wyczucie w ich zestawianiu i budowaniu z nich większych konstrukcji otoczonych szklistą przydymioną poświatą. Kompozycje są nienachalne, hipnotyzują nas nastrojem pewnej tajemniczości i niesamowitości, mają właściwości retrospektywne. Sugestywność tego dźwiękowego zjawiska jest obezwładniająca i ma niemal metafizyczny charakter. Zaś krystaliczna produkcja tej muzyki pozwala jej wybrzmieć pełniej.
Album „Intemperie” ujmuje swoją nieoczywistą urodą i skutecznie odcina słuchacza od rzeczywistości. W ramach projektu stworzył on dzieło bardzo spójne, stanowiące zamkniętą całość. To ambient z innego wymiaru, zamieszkanego przez zmiennokształtne istoty. Improwizacje Tjörvi’ego przyniosły świetny efekt, co utwierdza mnie w przekonaniu, że proces artystycznego rozwoju autora trwa nadal. A przypominam, że to już drugie wydawnictwo Subminimal wydane w tym roku. Nic tylko słuchać i słuchać.
Subminimal :: Intemperie
1. Intemperie pt.1 09:46
2. Waves of sand 08:54
3. An eternal wait 07:26
4. Maskína 07:42
5. Intemperie pt. 2 14:10
Subminimal : website / facebook / bandcamp / soundcloud