Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.
Islandzka alternatywna grupa Suð powraca z nowym albumem bez żadnych kompleksów.
Ostatni album alternatywnej kapeli Suð, która pochodzi z Islandii, ukazał się w 2020 roku i nosił tytuł„Vesen” (2020, recenzja TUTAJ).
14 marca 2022 roku zespół powrócił ze swoim najnowszym (czwartym) longplayem pod tytułem „Save the Swimmers”. Warto odnotować, że jest to pierwsza płyta w dyskografii tej islandzkiej grupy, która została w całości wykonana w języku angielskim. I jest to największa zmiana w twórczości Suð, bo jeżeli chodzi o samą muzykę nie należy się spodziewać diametralnej zmiany w stosunku do dotychczasowych świetnych albumów. Islandczycy wiernie podążają obraną przed laty drogą muzyczną i niewzruszenie utrzymują się na wysokim poziomie. Najnowszy krążek jest udanym rozwinięciem stylu kapeli. Ci, którzy lubią ich poprzednie płyty, nie będą mieli problemu z absorpcją także najnowszego dzieła.
Alternatywna muzyka Suð czerpie wpływy z amerykańskich niezależnych zespołów rockowych i punk rockowych z lat 90. łącząc je z chwytliwym i melodyjnym indie rockiem i lo-fi. Czyni to w sposób urokliwy, bardzo udany. „Save the Swimmers” jest dowodem na to, że zespoły rockowe mogą starzeć się z klasą, w sposób, którego pozazdrościć im może wiele współczesnych grup. Islandczycy mają szczególny dar do pisania wpadających w ucho melodyjnych piosenek opakowanych w aranżacje, w których prym wiodą zgrzytliwe gitary i melancholijny głos wokalisty. Nawet te bardziej szorstkie i przybrudzone brzmieniowo utwory potrafią zachwycić ogromną dawką melodyki. Dzięki temu ich najnowszy krążek ani przez moment nie nudzi. Występujące w kompozycjach hooki zastawiają na słuchacza pułapkę, która powoduje, że mamy potrzebę nieustannie wracać do tej muzyki.
Jeśli ktoś pamięta i/lub zna muzykę alternatywną sprzed trzech dekad doskonale wie, że w idealny sposób łączyła ona gitarową punk rockową niedbałość i surowość z chwytliwymi, niemal popowymi melodiami. Ta muzyka nie była ani zbyt ostra, żeby odstraszyć słuchaczy, ani zbyt przesłodzona, żeby ich zemdlić. Nie brakowało w niej ani siły, ani rockowego ducha. Jazgotliwe gitary równoważyły zagrane z niebywałym luzem nieszablonowe motywy, wyraziste refreny oraz pomysłowe wstawki. I właśnie to wszystko odnajduję w graniu islandzkiego zespołu Suð. Zresztą nie po raz pierwszy, ani nawet drugi.
Muzycy z Suð nie zatracili swojej artystycznej iskry i naturalności. Jasno płonie w nich pasja do alternatywnego grania, przez to muzyka, którą tworzą sprawia wrażenie jakby płynęła prosto z ich serc. „Save the Swimmers” to pozycja, dzięki której łza zakręci się w oku niejednemu z wiernych sympatyków dawnej alternatywy zakorzenionej w amerykańskiej tradycji, a innym przyniesie po prostu czystą satysfakcję
Suð :: Save the Simmers
1. Save the Swimmers 04:27
2. Made 02:49
3. Dressed up in Cold 03:53
4. Freak Out 03:36
5. Clothes 01:49
6. Whoo 03:14
7. Floor 01:47
8. Hey You 04:07
9. Don’t Wait Up for Me 02:59
10. Seasons 05:31
Suð : facebook / bandcamp / spotify