Do spotkania islandzkiej pianistki Sunny Gunnlaugs i holenderskiego klarnecisty Maartena Ornsteina doszło po raz pierwszy na początku roku 2013 roku. Z tym, że to spotkanie jak i wiele kolejnych odbywało się w sieci za pomocą komunikatora społecznościowego Twitter, gdzie artyści wymieniali się swoimi nagraniami.
Jak się okazało te spotkania zaowocowały później trwałą współpracą. Latem, jeszcze tego samego roku artyści zagrali swój pierwszy koncert podczas Reykjavik Jazz Festival. Było to zaledwie dzień po tym jak spotkali się osobiście. Reakcje publiczności na ten występ były niesamowite. Wspólny gra spodobała się także muzykom, którzy postanowili kontynuować swój duet.
Najlepszym dowodem ich wieloletniej przyjaźni jest wydany 23 stycznia 2016 roku album “Unspoken”.
Sunna i Maarten spotkali się jesienią 2015 roku i nagrali swój autorski materiał w Tónlistarskóli Garðabæjar. Rejestracją nagrań zajmował się Kjartan Kjartansson. Płyta została wydana własnym sumptem w ilości zaledwie 200 egzemplarzy.
Stworzony przez Sunnę i Maartena wspólny projekt “Unspoken” jest poniekąd zapisem rozmowy pomiędzy dwiema różnymi muzycznie osobowościami za pomocą ich instrumentów – fortepianu i klarnetu basowego. Trzeba przyznać, że dźwięk tych instrumentów pasuje tutaj do siebie idealnie.
Sunna i Maarten proponują nam współczesny post-fusion jazz. Muzyka islandzko-holenderskiego duetu jest mocno sensualna, dużo w niej ładunku emocjonalnego. Dlatego porusza ona serce. Dużo też w tej grze miejsca na improwizacje. Stąd jak przystało na jazz, muzyka ta porusza też umysł. Atmosfera krążka jest kameralna i intymna, chociaż jest w niej dużo przestrzeni. Muzyka pozbawiona jest jednak ostentacji i arogancji. Aranż jest przyjemny, koi nas swoimi dźwiękami. A uważnie celebrowane, pozwala się tym brzmieniem nasycić.
Instrumenty funkcjonują tutaj na równych prawach. Nie wchodzą sobie w drogę. Relacja między nimi jest przejrzysta, pozbawiona zbytecznych złoceń i niczym nieskrępowana. Dzięki temu słuchacz może skupić się na treści i jasnych intencjach autorów prowadzących ten osobliwy muzyczny dialog. Bo “Unspoken” to miejsce na rozmowę, w której dźwięki zastępują słowa. Być może opiera się ona na poetyckiej koncepcji opowieści bez słów. Wobec takiego stanu rzeczy pozostaje zamknąć oczy, słuchać i odkrywać dla siebie każdy poszczególny fragment tej płyty.
Album “Unspoken” sprawia wrażenie napisanego w sposób naturalny. Jest nie wydumany, autentyczny i genialnie zharmonizowany. Do tego melodyjny, piękny, zwiewny, a jednocześnie intrygujący. Słucha się go z niebywałą przyjemnością.
Sunna Gunnlaugs and Maarten Ornstein :: Unspoken
1. One o’clock 02:00
2. Lucky 06:21
3. Misterioso 06:42
4. Unspoken 04:21
5. Crab Canon 04:53
6. Three o’clock 02:01
7. Rehavi 03:21
8. Later There Will Be Cake 05:04
9. Tear (as in wear) 06:05
10. Compliments 05:01
11. Little Rootie Tootie 02:56
12. Six o’clock 01:46
Sunna Gunnlaugs : website // facebook // bandcamp
Maarten Ornstein : website // facebook