Postaw mi kawę na buycoffee.to

Jeśli podoba Ci się to co robimy i chciałbyś nam dać o tym znać, możesz po prostu postawić nam kawę. Będzie nam miło. Poczujemy się lepiej i zmotywuje nas to do dalszego pisania.

Muzyka z piękną farerską duszą.

Teitur to pochodzący z Wysp Owczych singer-songwriter. Przypomnę, iż jego ostatni krążek zatytułowany  „Modern Era”, który ukazał w 2020 roku – recenzja TUTAJ.

Natomiast 3 września 2021 roku Teitur wydał swój najnowszy longplay zatytułowany „Cazador de Ostras”, za pośrednictwem Arlo & Betty Recordings z partnerami Playground Music i Believe. Można powiedzieć, że jest to globalny projekt, który przekracza granice i kontynenty. Materiał na płytę powstawał w kilku miejscach: na Wyspach Owczych, Stanach Zjednoczonych  i w Argentynie. Część piosenek na omawianą płytę artysta napisał w swoim rodzinnym domu w Torshavn, te wykonane są w jego ojczystym języku. Druga połowa kompozycji, tych anglojęzycznych powstała w Los Angeles, gdzie artysta dopracował je ze swoimi starymi współpracownikami, takimi jak Jeff Cohen (który napisał „One and Only” na jego debiutancki album), Pam Sheyne (częsty współautor od czasu „You Get Me” z jego drugiego albumu) i Jesse Valenzuela (który napisał „You Get Me” z drugiego albumu). Kolejnym krokiem był wybór studia nagrań i tutaj Teitur zdecydował się na Mawi Road znajdujące się w Buenos Aires w Argentynie. Dodam, że na miejscu farerski artysta skorzystał z pomocy lokalnych muzyków, którzy mieli wpływ na końcowe brzmienie płyty. Wśród nich byli np. Lucio Mantel, Mariana Päraway, Axel Krygier, Julio Coviello i wielu innych. Teitur zadbał o to, aby podczas nagrań ci muzycy czuli się swobodnie  i komfortowo, zachęcał ich do improwizacji i zabawy dźwiękiem. Wybór argentyńskiego studia i muzyków nie był przypadkowy. Farerczyk trafił tutaj jeszcze w 2016 roku podczas swojej południowoamerykańskiej trasy koncertowej. Wtedy trafił do studia w Buenos Aires, gdzie współpracował z argentyńskim muzykiem Lucio Mantelem przy piosence „I Have Found My Happiness” (z albumu „I Want To Be Kind”) i zakochał się w atmosferze tego miejsca. Dodam jeszcze, że miksowaniem omawianego albumu zajmował się Dave Lynch w Echo ZOO Studios (w Brighton w Anglii), a mastering wykonał Barry Grint z Alchemy Mastering w AIR. Zanim przejdę do zawartości albumu „Cazador de Ostras” wyjaśnię, że to hiszpańska nazwa ptaka brodzącego Ostrygojada zwyczajnego, który jest również narodowym symbolem Wysp Owczych („Tjaldur”) i znalazł się na okładce płyty.  

Cały materiał na „Cazador de Ostras” został nagrany na żywo. Muzycy oprócz typowego zestawu gitar, klawiszy i perkusji, posługiwali się także bardziej wyszukanymi instrumentami jak np. bandoneon, harfa, sitar, charango, smyczki i egzotyczne perkusjonalia. Całość brzmi po prostu wyjątkowo. Najnowsza muzyczna propozycja Teitura to kwintesencja tego, co najlepsze w jego twórczości. „Cazador de Ostras” należy postrzegać jako wyrafinowany i wysoce niebanalny indie pop folkowy album. Artysta niezmiennie pozostając sobą przygotował zbiór dwunastu zgrabnie napisanych i dopieszczony pod każdym względem piosenek. Te niezwykłej urody, nastrojowe i emocjonalne kompozycje tworzą przyjemną, nastrojową atmosferę, która emanuje jasnym i ciepłym światłem. Nawet jeśli te utwory wpadają w melancholijny ton to i tak koją, dodają otuchy, a czasami również wyciskają łzy wzruszenia. Zresztą odnoszę wrażenie, że całość właśnie ma dążyć do stworzenia ciepłej, melancholijnej atmosfery, więc wydaje się to z góry zaplanowane i dobrze przemyślane. Ten magiczny klimat sprawia tutaj wrażenie dużej bliskości. Teitur osiąga taki efekt poprzez piękne, ale nieprzekombinowane aranżacje, która zachwycają swoją naturalnością, lekkością, czarującą melodyką i uroczymi harmoniami. Jest to jeden z najlepszych dowodów na niesamowitą artystyczną osobowość artysty. Do tego dochodzi jeszcze jego czysty i niezwykle delikatny głos. Farerczyk śpiewa prosto z serca, a wrażliwość w jego głosie nikogo nie powinna pozostawić obojętnym.

Wydawnictwo „Cazador de Ostras” jest propozycją niezwykle przyjemną w odbiorze, łagodną i nienachalną. Właściwie ciężko wyróżnić tutaj jakąkolwiek piosenkę, bowiem całość trzyma wysoki, równy poziom. Każda melodia ma potencjał, by przykleić się do głowy i serca. Każdy utwór wzrusza, cieszy lub budzi wiele innych wspaniałych emocji. Każda kompozycja ma do przekazania coś, co właśnie chcielibyśmy usłyszeć. To przepiękny i hipnotyzujący album, wypełniony czarującymi, chwytającymi za serce dźwiękami i emocjami, które wręcz zapierają dech w piersi.

Cazador de Ostras” udowadnia, że Teitur ma w sobie iskrę bożą, czyniącą go wyjątkowym artystą. Nie ma się co rozpisywać – tego trzeba posłuchać!

 

 

Teitur :: Cazador de Ostras

01: You’re Just Like Me
02: Streymurin Er Farin
03: Start Again
04: Nú Brestir Á Vid Vestrætt
05: Looked A Lot Like Love
06: At Sita Fyri Einki
07: Rosemary And Rain
08: Lær Meg At Dansa
09: Not A Day Goes By
10: Tú Og Tínir Vinir
11: Broken Stars
12: Ein Risi Fyri Teg

 

 

Teitur : website / facebook / spotify



Teitur :: Cazador de Ostras (recenzja)
5.0Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów