Po odwołaniu trasy koncertowej w związku z panującą na całym świecie pandemią, farerski muzyk Teitur postanowił nagrać dla swoich fanów mini album.

Postać Teitura, słynnego singer-songwritera pochodzącego z Wysp Owczych opisaliśmy dokładnie recenzując jego poprzedni krążek „I Want to Be Kind” (2018; recenzja TUTAJ).

Obecnie artysta otrzymując w „darze” od losu dodatkowy wolny czas związany z przymusowym pozostaniem w domu z powodu występującej na świecie choroby zakaźnej COVID-19 wykorzystał go na komponowanie nowej muzyki i nagranie premierowego wydawnictwa. Owocem tego jest album EP pod tytułem „Modern Era”, który ukazał się 17 kwietnia 2020 roku. Nad nagraniem tej płyty Teitur pracował wraz ze swoim wieloletnim przyjacielem, holenderskim producentem i muzykiem Reyn’em Ouwehand’em. Farerczyk na wstępie zaprezentował mu wiele swoich nowych utworów, z których panowie wybrali wspólnie cztery kompozycje. Jako ciekawostkę powiem, że album zarejestrowano w kilka dni w holenderskim kościele.

Jak już wspomniałem na „Modern Era” trafiły cztery single. Są one promowane klimatycznymi zdjęciami gór lodowych wykonanych na Grenlandii przez australijskiego fotografa Simona Harsent’a. Dodać trzeba, że wykorzystane one zostaną wraz z innymi elementami filmowymi w teledyskach, które Teitur sam wyreżyseruje i wyprodukuje dla każdej z tych czterech piosenek.

Album „Modern Era” otwiera akustyczny utwór „Holiday Inn”. Towarzyszy mu lekka, błoga i ciepła atmosfera. W końcu tytuł piosenki do tego zobowiązuje. Kompozycja utrzymana jest w estetyce indie folkowej podszytej rytmami jamajskiego reggae. Mamy akustyczne gitary, wyraźny bas, partie pianina, świetne sola na analogowych organach oraz wszelkiej maści perkusjonalia, które fantastycznie „robią” tutaj wakacyjny klimat. Podobnie jak słyszane co jakiś czas pogwizdywanie. Nie można pominąć oczywiście delikatnie melancholijnego głosu Teitura. To bardzo przyjemne i sympatyczne otwarcie płyty. Po nim następuje „Clara”, kompozycja napisana wspólnie z amerykańskim artystą i autorem piosenek Griffin’em House’m w Nashville Tennessee. Inspirowana zresztą córką tego artysty. Opowiada o dziecięcej niewinności, marzeniach i odkrywaniu tożsamości płciowej we współczesnym okrutnym świecie. To piosenka bardziej stonowana, nastrojowa i refleksyjna. Ujmująca intymną i subtelną aurą oraz uroczym akompaniamentem pianina. Za sprawą utworu „Enough” zanurzamy się w melancholię, a nawet w smutek. Tematyka tej kameralnej piosenki dotyczy tego, że coś poszło nie tak, jednak nie mamy ochoty nad tym długo rozpaczać. Nadzieję przynoszą nam błyszczące dźwięki gitary i instrumentów klawiszowych oraz czuły głos wokalisty. To kompozycja, której współautorką jest nowozelandzka artystka Pam Sheyne. Album kończy delikatny i czarujący cover „It’s on me”, który w oryginale wykonywała duńska jazzowa wokalistka Cæcilie Norby. To piękna ballada utrzymana w jazzowej poświacie o filmowym wydźwięku.

Warstwa kompozycyjna „Modern Era” napakowana jest wrażliwością, wnikliwą obserwacją świata przez Teitura i pięknymi melodiami, które w wielu słuchaczach wywoła nutę autentycznego sentymentu. Album polecam wszystkim tym, którzy po prostu lubią dobrą, oddziałującą na duszę muzykę.

 

 

 

 

Teitur :: Modern Era

1. Holiday Inn 3:30
2. Clara 2:58
3. Enough 4:43
4. It’s on me 4:46

 

 

 

 

Teitur : website / facebook / spotify

Teitur :: Modern Era (recenzja)
4.9Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów