Terji (właść. Terji Skibenæs) to farerski gitarzysta-samouk (ur. 1982r.), który gra na gitarze od 13 roku życia. Jego grę możemy podziwiać głównie w viking/folk-metalowym zespole Týr, z którym muzyk jest związany od 15 lat (wcześniej występował w kapeli Flux oraz Eluveitie).
Swoje pierwsze kroki na gitarowym gryfie muzyk stawiał ucząc się akordów do “Knocking on Heavens Door” Guns N’ Roses. Potem przyszedł czas na utwory Metallica i Pantera. Największą skarbnicą wiedzy na temat gry na gitarze okazała się być jednak kaseta VHS z filmem, na którym Yngwie Malmsteen udzielał lekcji i pokazywał sztuczki gitarowe.
Obecnie Terji wśród swoich muzycznych inspiracji wymienia gitarzystów takich jak: Dimebaga Darrella, K.K. Downinga, Johna Petrucci, Randy’ego Rhoadsa, Chucha Schuldinera, Slasha,Glenna Tiptona i Zakka Wylde’a.
Przez wiele lat muzyk nosił w sobie pragnienie, by nagrać solowy album z instrumentalną muzyką. Korzystając z chwili przerwy w macierzystym zespole Terji wykorzystał ten czas na realizację własnego marzenia. Zamknął się w swoim małym domowym studiu nagraniowym, zebrał swoje dotychczasowe dema i pomysły, niektóre nawet sprzed 10 lat, i poddał je ponownej „obróbce” uzupełniając nowymi rozwiązaniami, motywami i wstawkami. Muzyk samodzielnie zarejestrował i zmiksował nagrania. Perkusję zaprogramował korzystając z Superior Drummer. Zaś mastering płyty przeprowadzono w Fascination Street Studios w Szwecji.
W ten oto sposób na początku 2016 roku jeden z najbardziej innowacyjnych gitarzystów w świecie metalu – Terji Skibenaes zadebiutował solowym wydawnictwem zatytułowanym po prostu „Terji”.
Pierwsza istotna kwestia – album wypełnia wyłącznie muzyka instrumentalna. Druga ważna sprawa – muzyka ta odbiega od tego, do czego przyzwyczaił nas Týr. Nie ma zatem co liczyć na viking/folk metalowe łojenie. Nie jest to jednak powód do zmartwienia, gdyż w nasze ręce trafia muzyka równie porywająca i fascynująca.
W rzeczywistości album „Terji” jest dość zróżnicowany stylistycznie i obejmuje szereg różnych gatunków muzycznych od klasycznego rocka i heavy metalu lat 80-tych, aż po metal techniczny i progresywny. Słuchacze z pewnością zachwycą się epicką wielkością tego przedsięwzięcia oraz wszechstronnym charakterem. Miłośnicy dźwięków elektrycznej gitary z pewnością docenią fantastyczne konstrukcje poszczególnych utworów, budowane nie tylko z niezwykłą lekkością i biegłością, ale też z dbałością o każdy szczegół.
Jedną z ważniejszych rzeczy w przypadku przygotowanej przez farerskiego gitarzystę muzyki jest również to, że koncentruje on się tutaj bardziej na muzyce, kompozycji jako całości i melodii, niż na pustym popisywaniu się swoimi umiejętnościami. Fakt riffów i solówek jest tu na tony, ale są podane z sensem i układają się w odpowiednią logiczną całość. Dodatkowo kompozycje mają formę konkretnych piosenek z melodiami. Przypomina to nieco grę takich muzyków jak Joe Satriani, Steve Vai, Marty Friedman czy Yngwie Malmsteen, w której jak to ktoś kiedyś dobrze zauważył, bardziej chodzi o to, że to „guitar-based-music”, niż „music-based-guitar solos”.
Chociaż album „Terji” jest u podstaw bardzo techniczny i skomplikowany, a całość prze do przodu jak superprecyzyjna progresywna maszyna, to jednak dzięki swojej melodyjności i chwytliwości w odbiorze jawi się jako wydawnictwo przyjemne i łatwo przyswajalne, równocześnie nie pozbawione ambicji i artyzmu. Muzyka Terji Skibenaesa chwyta za serce i doświadcza niesamowitych wrażeń.
Terji :: Terji
01. Time for Change 04:42
02. Fighting Life 03:52
03. Layers of Lies 04:33
04. Feel Gods 03:53
05. Beloved 03:52
06. Secrets of War 04:09
07. Destiny 04:57
08. Soul 04:45
09. Out of Bounds 05:00
10. Apocalypse 03:22