Poczucie przynależności do wspólnoty outsiderów.

The Parasols to indie rockowy zespół z Islandii założony w 2019 roku przez czwórkę muzyków. Wszystko zaczęło się od improwizowanego jam session zainicjowanego przez wokalistę Tómasa i gitarzystę Broddiego. Zbiegło się to również z czasem, kiedy miała się rozpocząć kolejna edycja muzycznego konkursu Músíktilraunir (Battle of the Bands). Z uwagi na chęć wystąpienia w tym konkursie w celu skompletowania składu, do grupy dołączyli perkusistka Alexandra i basista Emil. Zespół wspólnie podjął decyzję o udziale w Músíktilraunir i dotarł do finału.

The Parasols tworzą:

Tómas Árni Héðinsson – wokal
Broddur Gunnarsson – gitara
Emil Árnason – bas
Alexöndra Rós Norðkvist – perkusja

Jak możemy przeczytać na stronie internetowej zespołu, ich artystyczna misja koncentruje się na tworzeniu muzyki, która wcale nie musi współgrać z oczekiwaniami i modami współczesnej sceny mainstreamowej. Zamiast tego brzmi bardziej jak muzyka z lat 70. i 80. Zresztą to właśnie tam powinniśmy się doszukiwać inspiracji kształtujących brzmienie The Parasols. Chociaż za brzmieniem ich muzyki kryje się o wiele więcej inspiracji, a połączenie różnorodnych wpływów powoduje, że mamy do czynienia z oryginalnym bandem. Jest to również wynik tego, że każdy z członków zespołu wywodzi się z różnych środowisk muzycznych, w tym przede wszystkim muzyki niezależnej, alternatywnej, wszelkiego indie. Nowej fali czy rocka gotyckiego.

Jeśli chodzi o muzyczne wykształcenie i doświadczenie członków zespołu to prezentuje się ono następująco. Broddi (gitarzysta) jest samoukiem i zaczął grać na poważnie w 2017 roku, kiedy podczas przeprowadzki odkrył na nowo brzmienie swojej starej gitary, którą dostał w prezencie rok wcześniej. Jego gust muzyczny jest mocno zróżnicowany. I właśnie ta otwartość na nowe gatunki kształtuje jego grę na gitarze, gdyż przejmuje on nowe techniki od wielu różnych muzyków z całego świata, nie ograniczając się do jednej konkretnej przestrzeni. Alexandra (perkusistka) na początku próbowała grać na gitarę, miała wówczas 13 lat. Wkrótce potem zdecydowała się na szkołę o profilu muzycznym. Minęło kilka lat, zanim po raz pierwszy zasiadła za perkusją. Od tego momentu nie było już odwrotu, bo bębny stały się jej pasją. Na perkusji (jak również na trąbce) grała od 2017 roku w MÍT. Perkusistka szuka inspiracji również w wielu gatunkach. Jej gusta obejmują m.in. jazz, funk, techno, a także wiele rodzajów muzyki elektronicznej. Emil (basista) uczył się gry na gitarze odkąd skończył 8 lat, ale gitarą basową zafascynował się w wieku 15 lat. Gra jazz, blues i hip-hop, które również są dla niego źródłem inspiracji. Tómas (wokalista) interesował się muzyką od dzieciństwa, ale dopiero w drugiej połowie 2017 roku zdecydował się jej poświęcić. Było to spowodowane m.in. ponownym odkryciem swojej miłości do takich zespołów jak The Cure, The Smiths, Arctic Monkeys oraz Siouxie and the Banshees. Te zespoły wciągnęły go w jakąś dziką i wcześniej niezbadaną przestrzeń dźwięku i emocji.

No dobrze wystarczy już tej autoprezentacji muzyków. Teraz przejdziemy sobie do clou spotkania. 18 marca 2021 roku na rynku pojawił się debiutancki album The Parasols zatytułowany „Corpse​-​Fermented Apple Cider”. Nagrania tego materiału rozpoczęły się jeszcze jesienią 2019 roku, ale muzycy z niczym się nie śpieszyli. Tak rejestracją płyty, jak również jego miksami i produkcją zajmował się Sölvi Karlsson. Natomiast mastering wykonał Cefe Flynn. Gwoli formalności dodam, że okładkę przygotowała Emily Duncan.

Muzycy The Parasols uważają, że ich muzyka posiada szczególny klimat, którego nie jest tak łatwo znaleźć we współczesnym rynku muzycznych. To coś na kształt ukrytego skarbu stylistyki, pobrzmiewającego z przeszłości. Aż do teraz. Zespół wyciąga ten skarb, osobliwe brzmienie muzyki, którą lubią, słuchają i którą nadal chcą tworzyć. Na „Corpse​-​Fermented Apple Cider” mieszają się style i gatunki muzyczne. Ale wszystkie one prowadzą do jednego – do zaprezentowania typu outsidera, osoby, która nie ma poczucia przywiązania do żadnego konkretnego miejsca. To muzyka dla tych, którzy szukają w muzyce czegoś innego niż to, co w wyniku masowego szaleństwa proponuje nam współczesna scena mainstreamowa. Zespół The Parasols zapewnia schronienie tego typu osobom. Muzyka islandzkiej grupy ma chronić słuchaczy przed słońcem, które w tym przypadku symbolizuje muzykę głównego nurtu, którą łatwo można się zmęczyć (zupełnie jak skwarem sączącym się z nieba w upalny dzień). W takim rozumieniu, parasol gwarantuje nam przyjemny cień, a co za tym idzie zapewnia komfort fizyczny i emocjonalny. Nie musimy się wówczas obawiać poparzenia słonecznego, przegrzania organizmu, czy odwodnienia.

Faktycznie muzyka The Parasols jest nieco niedzisiejsza i nie tutejsza. Mam tu na myśli brzmienie, jak i to, że nie służy ona jedynie rozrywce, ale czemuś znacznie więcej. Bliżej jej do alternatywnej muzyki rockowej lat 90., pewnego emocjonalnego chłodu i zobojętnienia lat 80., czy psychodelicznej atmosfery lat 70. Album „Corpse-Fermented Apple Cider” to nie jest jedna z tych płyt współczesnego indie, która sama pcha Ci się na kolana, mizdrzy się do Ciebie i chcę byś ją ciągle głaskał. To raczej taki pluszowy miś, który leży sobie gdzieś z boku porzucony na stercie innych starych zabawek i czeka byś go sam znalazł, poznał jego historię i wspomnienia. Muzyka islandzkiej kapeli emanuje niezwykle sentymentalną i nostalgiczną atmosferą. Ma ona swój niezaprzeczalny urok, coś co przyciąga uwagę słuchacza, intryguje i zatrzymuje na dłużej. Coś w tym musi być. A przy którymś z kolei odsłuchu potrafi uzależnić, dlatego ostrożnie z tym!

Nie dość, że płyta „Corpse-Fermented Apple Cider” brzmi wyjątkowo naturalnie i nieinwazyjnie to przy tym diabelstwo to potrafi nieźle wkręcić się w głowę. Przy okazji nadmienię, że hipnotyzujący głos wokalisty naprawdę jest w stanie przemówić do słuchacza. Trudno nie przyznać racji islandzkim muzykom, że The Parasols to taka przystań dla zbłąkanych dusz i outsiderów. Każdy szanujący się miłośnik autentycznej gitarowej alternatywy powinien nadstawić uszu na ich granie. Nie będę ukrywał, że taka muzyka wyjątkowo do mnie przemawia.

 

 

 

The Parasols :: Corpse-Fermented Apple Cider

1. Baritone Reverb 03:56
2. Bless Her Heart 04:59
3. Corpse-Fermented Apple Cider 04:04
4. Fame is a Bee 02:57
5. Heart Thief 04:12
6. The Infamous Mister Shiver 03:10
7. Run for Cover 03:50
8. Pretty Blue 03:34

 

 

The Parasols : website / facebook / bandcamp / spotify

The Parasols :: Corpse-Fermented Apple Cider (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj