Þorsteinn Kári (Þorsteinn Kári Guðmundsson) to islandzki kompozytor, wokalista, gitarzysta i producent muzyczny. Artysta w przeszłości występował w różnych zespołach m.in. Brák i Buxnaskjónar

31 maja 2019 roku Þorsteinn Kári wydał swój debiutancki solowy album „Eyland”. Prace nad krążkiem trwały 3 lata, chociaż pierwsze wersje tych kompozycji powstały w sumie 7 lat temu. Wśród osób, które przyczyniły się do powstania tej płyty należy wymienić szczególnie: Jón Haukur Unnarsson (Darth Coyote, Brák, Hindurvættir) na perkusji, Ingi Jóhann Friðjónsson (Völva, Hindurvættir, á geigsgötum) na pianinie i Bjarni Karlsson na basie, a także innych artystów: Snæbjörn Björnsson, Raggi Ólafsson, Egill Örn Eiríksson, Daníel Starrason, Magnús Brynjar Orrason, Guðmundur Ingi Halldórsson.

Na albumie „Eyland” znalazło się dziewięć utworów zaśpiewanych po islandzku. Większość tekstów dotyczy ludzkich związków i uczuć. Ich wydźwięk jest niezwykle szczery, przeładowany emocjami, bardzo osobisty. W przypadku twórczości Þorsteinna Kári niby mamy do czynienia z elektro-akustycznym indie folk popem, ale w żadnym wypadku nie wyczerpuje to opisu brzmienia jego muzyki. Nie możemy zapominać, że po pierwsze jest to artysta z Islandii, więc eksperymentowanie i łączenie różnych gatunków ma we krwi, a po drugie ma za sobą punk rockową przeszłość. Stąd też Þorsteinn podchodzi do swoich kompozycji w sposób niebanalny. Stąd spod indie folkowej estetyki „Eyland” prześwitują co chwilę wpływy alternatywnym rockiem i post punkiem, shoegazem i dream popem, żeby wymienić tylko kilka inspiracji. Islandzki singer-songwriter chętnie nawiązuje też do muzyki lat siedemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, a robi to w sposób niezwykle inteligentny i elegancki.

W jego utworach z  „Eyland” słychać sporo akustycznej gitary, pięknych folkowych brzmień, fortepianu, partii smyków i dęciaków oraz subtelnych syntezatorów, a także lekkich lirycznych melodii, które dają chwilę wytchnienia, potrafią uspokoić i wprowadzić w stan refleksji. Pomocny w tym jest również niezwykle zgrabny i delikatny wokal Þorsteinna, który zachwyca intymnością i wrażliwością. I choć debiutancka płyta Islandczyka sprawia wrażenie melancholijnej, to bije od niej ciepło. Jest nadzieja.

Jest coś w osobie Þorsteinna Kári, coś hipnotyzującego co przeszywa słuchacza, pewnego rodzaju tajemnica i romantyzm, ale też autentyczność i doświadczenie. Przez to artysta staje się nam jeszcze bardziej bliski. Z pozoru niewiele, jednak jak niewielu dziś na takie rzeczy stać.

 

 

Þorsteinn Kári :: Eyland

1. Hrímhvít Fjöllin 4:05
2. Það Kólnar Í Kvöld 5:03
3. Það Vorar 5:26
4. Öldufár 4:26
5. Dægurflugan 2:55
6. Úr Augsýn 2:43
7. Ljósadýrðin Logar 5:20
8. Í Felur 4:43
9. Borgin 6:29

 

 

 

Þorsteinn Kári : facebook / bandcamp


Þorsteinn Kári :: Eyland (recenzja)
4.8Wynik ogólny
Ocena czytelników 1 Głosuj