Vaginaboys – grupa islandzkich muzyków, producentów i DJ’ów po udanym debiucie w postaci EPki „Icelandick” (2016; recenzja tutaj) powraca ze swoim drugim albumem, a pierwszym longplayem.

Najnowsze wydawnictwo elektronicznego projektu Vaginaboys zatytułowane „Greatest Tits” ukazało się 10 października 2017 roku. Jego produkcją zajmowali się muzycy Vaginaboys w kolaboracji z wieloma innymi osobami. Natomiast mastering płyty wykonał Agnar Friðbertsson.

Na „Greatest Tits” znajdziemy dziesięć piosenek, z czego dziewięć wykonano o islandzku, a jedną po angielsku. Vaginaboys z pełną konsekwencją i powodzeniem rozwija swoje wysublimowane spojrzenie na muzykę elektroniczną, która w ich wydaniu jawi się jako specyficzna hybryda wielu inspiracji. Całość ich najnowszej płyty utrzymana jest w dobrze nam już znanym duchu zmysłowego R’n’B i subtelnego hip-hopu z wokalami auto-tune otulonymi namiętnymi podkładami syntezatorowymi i zmysłową elektroniką. Co by nie powiedzieć muzycy rozwinęli swoje umiejętności kompozytorskie i aranżacyjne. Wszystko tu gra, jak powinno. Romantyczny electro synth-pop w postaci „Greatest Tits” to udany eksperyment dostarczający niemałych wrażeń zmysłowych, ale z drugiej strony zdaję sobie też sprawę z tego, że przetworzone wokalne akrobacje w nadmiernej ilości jednych mogą zachwycać, a innych – po prostu irytować. Cóż, rzecz gustu.

Najnowsza produkcja Vaginaboys jest bardzo nastrojowa i melodyjna, choć ta przebojowość nie jest wyczuwalna przy pierwszym odsłuchu tej muzyki. Album odbierać można też jako kontemplacyjny, niemal introwertyczny, gdyż  wyczuwalna jest tu wyraźnie nuta smutku, nostalgii, wręcz osamotnienia i wycofania. Kompozycje przepełnione są emocjami i wrażliwością. Na takim tle rozmarzone i spogłosowane wokale odnajduje się znakomicie. Ich przejrzyste linie opadają i wznoszą się, dryfując na podmuchach zgrabnych melodii.

Vaginaboys buduje elektroniczny kolaż, który słuchacza rozmarza i rozpieszcza, trochę elektryzuje, a ostatecznie intryguje. Muzycy zadbali o odpowiednią lekkość i przestrzeń, ornamenty, światła i cienie oraz wielowymiarowy, głębszy dźwięk. Mamy tu bowiem wiele drobnych mikroskopijnych trików i smaczków produkcyjnych, które rozsadzają kawałki od środka. Przez to utwory  uciekają od konkretnych zamkniętych stylistycznych schematów, a ich rozwój jest tak ciekawy i nieprzewidywalny. Po wysłuchaniu „Greatest Tits” jeszcze bardziej interesująca wydaje się dalsza droga muzyczna Vaginaboys.

 

 

Vaginaboys :: Greatest Tits

1. Þú munt elska mig þá 03:22
2. Kannski á morgun 04:18
3. Ég vil þig 05:30
4. Hlið við hlið 03:52
5. Svitalykt (prod. Vrong) 03:25
6. Fallega sál 03:45
7. Stelpan er ein 04:40
8. Elskan af því bara (Gervisykur + Vrong remix) 03:16
9. Feeling 04:00
10. Ég á mér draum 02:36

 

 

Vaginaboys : website / facebook / bandcamp / soundcloud

Vaginaboys :: Greatest Tits (recenzja)
4.6Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów