Vetur maluje islandzką zimę w śmiertelnie ciemnych barwach.
Islandzki metalowy kwartet Vetur miał na swoim koncie dotychczas dwa wydawnictwa: album EP „Vættir” (2013; recenzja TUTAJ) oraz longplay „Nætur” (2018; recenzja TUTAJ).
20 lutego 2020 roku Vetur zaprezentował swój najnowszy album zatytułowany „Vist”. Na płycie gościnnie wystąpili: Gunnar Ben (Skálmöld) na pianinie, Unnur Jónsdóttir na wiolonczeli („Píningur”) i Þráinn Árni Baldvinsson na gitarze („Fálki”). Produkcją albumu zajmował się Vetur Konungur. Zaś jego współproducentem był Stephen Lockhart, który odpowiadał również za rejestrację, miksowanie i mastering danego materiału w Studio Emissary. Autorką okładki płyty jest Margrét Nilsdóttir.
Wprawdzie całość materiału z „Vist” wykonana jest w języki islandzkim, niemniej jednak dzięki uprzejmości muzyków Vetur możemy dowiedzieć się czego dotyczą tematy poszczególnych utworów:
„Haugfé” – An instrumental piece. Pt. 2 of Kuml from the “Nætur” album. The warlock is now at peace, after wiping out all the descendants of the people who cursed him. With dead bodies scattered everywhere, peace and tranquility rules the land again.
„Gandreið” – A person follows a witch on a murder spree, trying to get revenge for the murder of his family. The witch is running around on a man she bewitched.
„Dalalæða” – Walking in the fog towards a clear and clean spring lake, nothing is left to enjoy, only death awaits.
„Þrá” – The desire to exist is strong.
„Píningur” – The name is derived from the winter of 1602-1603 which was particularly harsh in Iceland. It follows a group of people trying to find food after long months of crushing cold that has killed most of the livestock. This is based on stories from several winters like these.
„Heift” – An outlaw in the Icelandic mountains thinks back to the day when he killed the man who raped his fiance, and had to abandon his former life as a farmer and flee to the mountains as a result.
„Bylur” – A dark storm comes from the netherworld bringing all kinds of horrid entities. They rage across the land, tearing and ripping everything apart that gets in their way.
„Blóðmáni” – A man is trying to raise the love of his life back from the dead by using necromancy and calling Hel to release her soul. But things don’t go according to plan. A classic myth about not getting what you want even if you succeed raising someone from the dead.
„Fálki” – An instrumental piece dealing with the loss of our loved ones. Dedicated to the memory of our dear friend Gulli Falk.
Chociaż u podstaw brzmienia Vetur leży black i death metal, to zespół robi naprawdę sporo, by zaciekawić słuchacza swoimi niecodziennymi pomysłami. Nie da się ukryć, że Islandczycy wykazali pewną dojrzałość w muzycznych poszukiwaniach i eksperymentach. Stąd ich kompozycje mają bardziej atrakcyjne i złożone formy. Pojawiają się w nich między innymi wpływy post metalowe i progresywne. Muzycy korzystają z różnorodnych inspiracji i asymilują poszczególne elementy na własnych warunkach. Przez siarczysty growl, ostre granie perkusji i ciemną chmurę gitarowych riffów przebijają się na przykład melodyjne dźwięki, formy progresywne, nastrojowe partie pianina i pełne zadumy akustyczne fragmenty. Dzięki tym zabiegom album na pewno dużo zyskuje i jest porywający.
Na samym wstępie swojej płyty Vetur oczarowuje nas instrumentalnym, lirycznym i stonowanym motywem. Akustyczne, delikatne i tęskne dźwięki mają na celu przyciągnąć do siebie słuchacza i rozbroić jego emocjonalność. Nie powiem, można dać mu się uwieść. Ale prawdziwe emocjonalne tornado przychodzi wraz z kolejnymi kompozycjami, które rzucają słuchacza na kolana, oferując przy tym szerokie spektrum odbioru. „Vist” to wielowymiarowe i wielowątkowe wydawnictwo o dużej sile oddziaływania. Vetur doskonale łączy surowość black metalu z death metalowym ciężarem i atmosferyczną post-metalową ekspresją, co maksymalnie pobudza wyobraźnię.
Całość „Vist” układa się w spójne i dopracowane dzieło, w którym potężny i bezpośredni emocjonalny spazm wściekłości i bólu miesza się z tajemniczą i dojmującą melancholią. Esencją tej muzyki są przeżycia, emocje i klimat, który pomimo dominującego mroku może dawać przyjemność. Zespołowi Vetur udało się w swojej muzyce zawrzeć ciemność islandzkich zim oraz dzikość burz z dostojnym krajobrazem wyspy najeżonym wulkanami, lodowcami i nieprzewidywalnymi rzekami, które są równie piękne co niebezpieczne. To przestrzeń, która daje wolność, ale też poczucie osamotnienia i bezsilności. Posłuchajcie „Vist” wtedy zrozumiecie co dokładnie mam na myśli.
Vetur :: Vist
1. Haugfé
2. Gandreið
3. Dalalæða
4. Þrá
5. Píningur
6. Heift
7. Bylur
8. Blóðmáni
9. Fálki
Vetur : facebook / bandcamp / spotify