We Made God to weterani islandzkiej sceny muzycznej. Zespół istnieje od przeszło czternastu lat. Ich debiutancki album „As we sleep” pojawił się na rynku dziesięć lat temu. Trzy lata później zespół przypomniał o sobie kolejnym udanym wydawnictwem „It’s getting colder” (2011). Recenzję tej płyty znajdziecie TUTAJ.
Natomiast obecnie, po siedmioletniej przerwie wydawniczej, We Made God powraca z nowym elektryzującym albumem. Trzeci krążek zespołu zatytułowany jest „Beyond The Pale”, a swoją premierę miał 24 maja 2018 roku. Materiał na płytę został nagrany, zmiksowany i wyprodukowany przez Rúnara Sveinssona. Zaś mastering płyty wykonał Joshua Kessler.
Na albumie „Beyond The Pale” znalazło się osiem rozbudowanych kompozycji będących wynikiem umiejętnego połączenia różnorodnych stylistyk i wpływów, w tym szczególnie epickiego i atmosferycznego post-metalu, furii mrocznego sludge metalu, emocjonalnej intensywności eterycznego i introwertycznego post-rocka oraz elektryzujących wybuchów post-hardcore/screamo. We Made God w sposób mistrzowski łączy ze sobą pozornie nie przystające do siebie światy: światła i mroku, delikatności i ciężaru oraz smutku i niczym niepohamowanej euforii. Muzycy rewelacyjnie budują swoje kompozycje, ich atmosferę, napięcia i dramaturgię. Oczywiście posługują się przy tym kontrastami. Jest to może i typowe dla post rock/metalu, ale jednak w tym przypadku działa jak należy. Muzycy z jednej strony serwują nam gęste i potężne struktury o wulkanicznej mocy, a zaraz obok umieszczają fragmenty przestrzenne i transowe, których nastrojowość przyjemnie pieści nasze zmysły.
Słychać w graniu Islandczyków ciężkie metalowe zacięcie wymieszane z eterycznym rockowym etosem, ale jednak z zachowaniem równowagi pomiędzy liryzmem, melodią i wybuchem instrumentów. Muzyka We Made God ma dwa oblicza, dwie twarze – twarz delikatnego piękna i twarz mrocznej bestii. Zespołowi udało się tę różnorodną muzykę spiąć w spójną całość, która sprawia wrażenie przemyślanej i odpowiednio doszlifowanej. W efekcie otrzymaliśmy album intrygujący, wciągający, porywający i inteligentny.
Tempa i wyobraźni w tym eklektycznym dźwiękowym świecie We Made God dotrzymuje instrumentalistom również nieokiełznany wokalista. Magnús posiada wokalne predyspozycje godne pozazdroszczenia. Prezentuje nam pełen wachlarz swoich wokalnych możliwości, bez żadnego problemu przemieszcza się pomiędzy delikatnym natchnionym śpiewem i pieszczotliwymi szeptami, a potężnie wykrzyczanymi hardcore’owymi partiami i metalową ekspresją. Wokalista wodzi nas po skrajnie różnych, ale ciekawie się dopełniających światach.
Album „Beyond The Pale” najlepiej prezentuje się jako całość, gdyż każdy dźwięk z tej płyty niesie ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, który zaraża słuchacza niczym narkotyk. Dlatego w taki sposób należy go słuchać, do tego w pełnym skupieniu, a nie jako dodatek do tła codziennych czynności. Wtedy w pełni będziemy mogli doświadczyć tej muzyki i dostrzeżemy jej niezaprzeczalny urok.
We Made God przygotował znakomite utwory, świetnie zagrane i zaaranżowane, w dodatku potrafiące naprawdę poruszyć. „Beyond The Pale” to płyta, która rozpala zmysły. Takie wydawnictwa nie powstają z przypadku. Tego trzeba posłuchać!!!
We Made God :: Beoynd The Pale
1. Dear 05:12
2. Untitled 05:44
3. Echoes 05:14
4. Glass 05:33
5. IV 03:20
6. Backdoor 03:38
7. Arrows 06:47
8. Drón 10:11
We Made God : facebook / bandcamp / spotify