Pętle, cięcia i zagubione tropy, czyli kolejna część odkrywania twórczości Worm Is Green.
Już po raz piąty spotykamy się z muzyką Worm Is Green na naszym portalu. To nie jest przypadek. To musi coś znaczyć. Zresztą przekonajcie się sami: „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume One” (2016; recenzja TUTAJ), „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Two” (2017; recenzja TUTAJ), „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three” (2018; recenzja TUTAJ) i „The Future” (2019; recenzja TUTAJ).
29 listopada 2020 roku Worm Is Green wydał swój najnowszy album stanowiący czwartą część rozpoczętej serii, czyli„Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Four” (wyd. ata:empire). Jest to zbiór pomysłów i szkiców przekształconych w dziesięć utworów, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego lub z jakiegoś powodu po prostu zagubiły się w trakcie działalności zespołu. Oczywiście w żadnym wypadku nie można mówić tutaj o numerach słabych lub niewartościowych. Zresztą o tym więcej za chwilę. Teraz tylko zaznaczę, że jest to szczery i niewymuszony ciąg dalszy „zagubionych nagrań”, który docenią zarówno fani Worm Is Green, jak i zupełnie nowi słuchacze. A tak na marginesie, ciekawe jest to, że charakterystyczna okładka omawianego wydawnictwa nawiązuje bezpośrednio do longplaya „Glow” z 2009 roku, jak i wydawanych przez islandzką grupę serii albumów EP w okresie 2009-2011. Czyżby pomysły dany materiał pochodziły z tamtych lat?
Przyznam szczerze, że robi się coraz trudniej z opisywaniem kolejnych płyt danego cyklu Worm Is Green, bo generalnie utrzymują one równy wysoki poziom, cechuje je podobna estetyka brzmieniowa i charakterystyczna dla tego zespołu konwencja. Ponownie zanurzamy się w szeroki nurt muzyki elektronicznej mieniącej się odcieniami eletro-dream-popu, trip-hopu, downtempo, IDM oraz ambientu, muśniętej delikatnie post-rockiem. Trzeba pamiętać, że Worm Is Green gra i tworzy dla nas od 20 lat! I w mojej ocenie ten islandzki zespół nadal jest kreatywny. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że nie dokonuje się tutaj żadna brzmieniowa rewolucja, że nowa płyta pozornie nie wnosi do osiągnięć Islandczyków nic nowego, ale do cholery ten zespół od dwóch dekad nieprzerwanie produkuje dobrą muzykę, która cały czas porywa pięknem i świeżością. Grupa nie tylko umiejętnie scala różnorodne elektroniczne stylistyki, ale również, a może przede wszystkim wciąż stanowi jedną z bardziej intrygujących formacji islandzkiej sceny muzycznej.
Frapująca muzyka z „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Four” zaskarbia sobie serce słuchacza zarówno lekkością i zwiewnością oraz uczuciowymi i czarującymi krajobrazami dźwiękowymi, jak i chwytliwymi melodiami i pobudzającymi rytmami. Pominąć nie sposób także zmysłowych i ujmujących głosów Guðríður i Árniego, którzy zachwycają swoją intymną ekspresją. Najnowsze wydawnictwo Worm Is Green uzmysławia, że ten zespół zawsze potrafił wiele. Na ich najnowszym krążku znajduje się mnogość kapitalnych pomysłów, dobrych rozwiązań, elektryzujących fragmentów i ciekawych detali. Ponadto islandzki zespół to niekwestionowany zwycięzca jeśli chodzi o czarowanie nastrojem.
„Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Four” to propozycja bez dwóch zdań udana i zachęcająca do sięgnięcia po wcześniejsze, jak i przyszłe wydawnictwa Worm Is Green. Zespół udowadnia, że nadal potrafi wyciąć z muzyki coś magicznego i nietuzinkowego.
Worm Is Green :: Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Four
1. Just Tomorrow Left To Fear 05:44
2. These Eyes 03:43
3. 1998ish 04:28
4. Give me a Sound 04:40
5. Sunday Session 5.02 04:28
6. The Way We Perceive 01:28
7. Lindargatan1 03:43
8. Walk (Huxion Remix) 05:28
9. Lindargatan2 03:52
10. Sunday Session 10 04:18
Worm Is Green : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify