Jeszcze chwila (w 2020r.), a islandzka elektroniczna grupa Worm Is Green święcić będzie dwie dekady swojej działalności.
Historię zespołu Worm Is Green znajdziecie w naszej recenzji albumu „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume One” z 2016 roku. Warto zaznaczyć, że dotychczasowa dyskografia grupy obejmuje wiele singli, albumów EP, a także sześć longplayów: „Automagic” (2003), „Push Play” (2005), „Glow” (2009), „To Them We Are Only Shadows” (2014), „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume One” (2016; recenzja), „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Two” (2017; recenzja).
22 kwietnia 2018 roku Worm Is Green opublikował trzecią część swojej wydawniczej serii „Loops, Cuts & Lost Clues” zatytułowanej oczywiście „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three”. Materiał na ten krążek nagrywany był w Islandii (Akranes, Hvalfjardarsveit i Reykjavik) i Norwegii (Voss). W jego przygotowaniu wzięli udział:
Árni Teitur Ásgeirsson – programowanie i syntezator, miksowanie i mastering
Bjarni Þór Hannesson – sampler i syntezator
Þorsteinn Hannesson – perkusja
Vilberg Hafsteinn Jonsson – bas
Guðríður Ringsted – wokal
„Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three” to porcja dziesięciu premierowych kompozycji, w dużej mierze instrumentalnych, które dotychczas nie znalazły się w oficjalnym obiegu. No, ale w końcu na nasze szczęście mamy możliwość je poznać i nacieszyć nimi uszy spragnione ambitnych elektronicznych dźwięków. Wprawdzie najnowszy album Worm Is Green nie przynosi żadnej rewolucji na gruncie muzyki elektronicznej, nie zmienia też specjalnie oblicza islandzkiej grupy, a mimo to jest to wydawnictwo mocno intrygujące, któremu należy poświecić czas i uwagę. A już z pewnością kiedy jest się miłośnikiem elektroniki, gdyż ta pozycja w pełni zaspokaja wszelkie pragnienia i oczekiwania fanów tego gatunku.
Muzykę Worm Is Green cechuje niezwykła przestrzenność, emocjonalność i nastrojowość. I choć spektrum brzmień, wpływów i inspiracji pojawiających się na „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three” jest dosyć szeroki, bo mamy tutaj do czynienia z eletro-dream-popem, trip-hopem, elementami down-tempo i IDM oraz ambientem i post-rockiem, to jednak całość wypada niezwykle spójnie. Jest to wynik wyjątkowej lekkości, delikatności, a wręcz eteryczności tego materiału. Na najnowszej płycie Islandczyków króluje też przyjemny, ciepły odcień melancholii i poczucie cudownego rozmarzenia. Hipnotyzujące bity, ulotne akordy i emocjonujące melodie jakie serwuje nam Worm Is Green zdają się płynąć mniej z głowy, a bardziej z serca ludzi północy. To co znajdziemy na omawianej płycie to naprawdę wysoka liga budowania klimatu.
Najbardziej na „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three” urzeka mnie i porusza wyjątkowo kunsztowne zestawienie muzycznych pejzaży. Muzycy układają poszczególne warstwy dźwiękowe z niezwykłą, wyszukaną subtelnością. Wprowadzają do swoich utworów ciepło i czułość, też pewien sentyment i nutę romantyzmu. Dzięki temu ich muzyka iskrzy się przyjemnym blaskiem. Ale żeby nie było, ta płyta, to nie tylko spokój i zatracenie. To również rytm, nieodparcie wywołujący stukanie stopą i kiwanie głową. Niesamowita płyta, do której chce się wracać i wracać! Wstyd nie mieć.
Worm Is Green :: Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three
1. The Virus 05:06
2. You’re Too Late Satan V1 04:24
3. The Shadows Within 03:59
4. Norge Loop 3 01:03
5. Romeo 02:32
6. Remember 05:18
7. Norge Loop 2 01:28
8. Sunday Session 7.0 02:14
9. Tilraunin frá 1999 05:44
10. Annar Heimur, ýtum aftur á Play 11:08
Worm Is Green : website / facebook / bandcamp / soundcloud