Najnowszy album islandzkiego elektronicznego zespołu Worm Is Green to piękne podsumowanie 20 lat istnienia grupy.
Zainteresowanych dotychczasową twórczością Worm Is Green odsyłam do kilku poprzednich recenzji albumów: „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume One” (2016; recenzja TUTAJ), „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Two” (2017; recenzja TUTAJ) i „Loops, Cuts & Lost Clues: Volume Three” (2018; recenzja TUTAJ).
13 grudnia 2019 roku na rynku pojawiło się najnowsze wydawnictwo Worm Is Green zatytułowane „The Future”, wydane przez wytwórnię ata:empire. Album został nagrany w czteroosobowym składzie: Árni Teitur Ásgeirsson (muzyka, teksty, projekt okładki płyty, programowanie, syntezator, miksowanie i mastering), Guðríður Ringsted (wokal), Bjarni Þór Hannesson (sampler i syntezator) i Þorsteinn Hannesson (perkusja).
Powiem to od razu, jeżeli album „The Future” jest wizytówką tego jak wyglądać ma przyszłość grupy Worm Is Green to ja jestem zdecydowanie na tak i kupuję ją w całości! Jak przystało na zespół z tak dużym doświadczeniem i jeszcze większym talentem, kwartet postanowił na swoim najnowszym wydawnictwie dopracować swój styl do perfekcji i pokazać, że to co piękne wcale nie musi być ubrane w bogato zdobione dźwięki i brzmienia. Naturalne piękno „The Future” leży w jego delikatnej i minimalistycznej formie oraz refleksyjnej i zmysłowej atmosferze. Tutaj każdy dźwięk odgrywa ważną rolę.
Po włączeniu „The Future” wkraczamy w świat miękkiego i ulotnego trip-hopu o rozmarzonej elektronicznej atmosferze oraz ambientowych fal poruszających się w hipnotycznym nieśpiesznym rytmie. Eteryczny charakter tej muzyki budowany jest przy pomocy subtelnych i ciepłych brzmień syntezatorów, nastrojowych partii fortepianu oraz oszczędnej, wyciszonej elektroniki. Wygrane klawiszowe akordy oraz elektroniczna tła niosą w sobie emocje. W rękach prawdziwych artystów tyle wystarczy, aby stworzyć coś niezwykłego. Chociaż może należy tutaj podkreślić jeszcze jeden istotny czynnik. Otóż na niezwykle intymny i introwertyczny klimat danej muzyki, która ma w sobie również sporo głębi, duży wpływ mają również magnetyzujące linie wokalne. Śpiew Guðríður z pewnością należy do tych bardzo absorbujących. Można się w nim zanurzyć i trwać bez końca. Tym bardziej, że wokalistka idealnie wypełnia przestrzeń swoim ciepłym i melancholijnym głosem. Równie dobrze wypadają też wokalne damsko-męskie duety, kiedy do Guðríður dołącza Árni Teitur. Takie rozwiązania również do mnie przemawiają.
Zawartość „The Future” pokazuje klasę twórczą Worm Is Green. Zespół na swoim najnowszym albumie prezentuje nie tylko dojrzałe granie, ale także dobrze opracowane brzmienie. Rzecz nie do przecenienia. Muzycy naprawdę zadbali o swoją łagodną i kojącą muzykę. Wszystko jest tutaj ładnie dopieszczone i zaokrąglone, zbudowane z ponad przeciętnym wyczuciem. Okazuje się, że dwadzieścia lat funkcjonowania grupy nie wyczerpało ich pomysłowości. A ja, jako odbiorca bardzo to szanuję. Jakże nie ulec urokowi Worm Is Green.
Worm Is Green :: The Future
1. The Future 3:44
2. Close Your Eyes Now 3:03
3. At the Light 4:52
4. Through the Glass 3:20
5. Automagically 4:42
6. Over the Sea 3:58
7. Please Smile 3:27
8. Sunday Loop 1:20
9. Patterns 3:36
10. Every Breath You Take :24
11. With Your Eyes Closed 5:11
Worm Is Green : website / facebook / bandcamp / soundcloud / spotify