ÝRÝ (ᛉᚱᛉ) to islandzka singer-songwriterka zamieszkująca wyspę Vestmannaeyjar znajdującą się u wybrzeży Islandii.
ÝRÝ spędza wolny czas „ kontemplując wewnętrzne mechanizmy ludzkiej psychiki i jej miejsce w tkaninie rzeczywistości. A przy okazji tworzy muzykę, która próbuje uchwycić te stany”. Dodatkowo wśród swoich zainteresowań artystka wymienia m.in. poezję, psychologiczne anomalie, mistycyzm, symbolizm i spirytualizm.
16 lutego 2017 roku ÝRÝ zadebiutowała albumem EP pod tytułem „This Too Shall Pass”. Artystka samodzielnie skomponowała muzykę i napisała teksty na płytę. Przygotowała warstwę elektroniczną oraz wykonała również wszystkie partie wokalne. Produkcją albumu zajmował się Einar Vilberg (z Noise) w studiu Hljóðverk, który również zagrał tutaj na gitarze i perkusji.
Brzmienie „This Too Shall Pass” to rzecz z pogranicza mrocznej i zimnej elektroniki, rocka, muzyki gotyckiej i witchhouse’u. Do tego „worka” można jeszcze dorzucić garść motywów cold wave, dark popu i goth gaze. Na płycie znalazło się pięć kompozycji w klimacie łączącym rozedrganie Helium Vola, chłód Bauhaus, rozmarzenie Cocteau Twins, niepokój i tajemnicę Angelo Badalamenti, podejście do melodii Siouxsie and the Banshees oraz rockowo-metalowe nawiązania do The Gathering (z okresu „Mandylion” i „Nighttime Birds”). Efekt końcowy tego wydawnictwa okazuje się być jednak dużo lepszy niż można przypuszczać. Może dlatego, że ÝRÝ umiejętnie korzysta z rozmaitych nurtów i szufladek, do których sięga, równocześnie skutecznie uciekając od jednoznacznej klasyfikacji swojej twórczości. Dlatego raz jest tu łagodnie i onirycznie, a innym razem bardziej zdecydowanie, niepokojąco i gitarowo.
ÝRÝ raczy słuchacza muzyką bardzo nastrojową, melancholijną i mistyczną. „This Too Shall Pass” to płyta uduchowiona, podniosła i poetycka, niezwykle bliska muzyce gotyckiej, co nie przeszkadza być jej w tym samym momencie bardzo zmysłową, eteryczną i melodyjną. Nie przeczę, bądź co bądź chłodny klimat tej muzyki jest bardzo sugestywny i hipnotyczny, a przez to godny podziwu. Ale jednak największym skarbem omawianego wydawnictwa jest piękny głos ÝRÝ, który słodko i uwodzicielsko prowadzi nas po pięknych mrocznych zakątkach. Wokalistka obezwładnia słuchacza swoim czarującym śpiewem i chciałoby się rzec rozkosznym tańcem w ciemnościach.
Od dawna panuje zastój na islandzkiej scenie gotyckiej. Przynajmniej w moje ręce i uszy od lat nie trafiały nagrania z tej stylistyki. Dlatego debiutancki krążek „This Too Shall Pass” całkiem niespodziewanie przyniósł mi sporą dawkę dobrych dźwięków z pogranicza tego gatunku, choć nie tak oczywistych. ÝRÝ z pewnością ma potencjał, by rozwinąć się w jeszcze ciekawszym kierunku. Póki co mianuję ÝRÝ mroczną gotycką damą islandzkiej sceny numer 1.
ÝRÝ :: This Too Shall Pass
1. Awake 02:59
2. Huldukóngur 04:15
3. Necromimesis 06:13
4. Huginn og Muninn 05:37
5. Selenophile 05:00
ÝRÝ : facebook / bandcamp / soundcloud