Zak and the Krakens to alternatywne trio, które powstało w 2016 roku w Kopenhadze.

W skład zespołu Zak and the Krakens wchodzą: Steinar Guðjónsson (perkusja, klawisze), Kostas Bakoulas (gitara) i Jon Alexander (bas). Początkowo działalność tria koncentrowała się na graniu cudzych utworów. Ich repertuaru opierał się przede wszystkim na piosenkach legendarnych surf rockowych zespołów. Z tego też względu w lutym 2017 roku panowie wydali album „…kraken’ surf classics” stanowiący zbiór jedenastu interpretacji klasyków surf rocka np. Man or Astroman,  Dick Dale,  The Chantays,  The Atlantics,  The Ghastly Ones. W tym samym czasie muzycy dużo koncertowali, jak również komponowali własne, autorskie kompozycje.

6 września 2019 roku ukazał się właściwy debiutancki album Zak and the Krakens zatytułowany nazwą zespołu. Materiał został zarejestrowany i zmiksowany przez Jona Alexandera. Jego mastering wykonał Xaris Zourelidis, zaś produkcją zajmowali się samodzielnie autorzy danej płyty.

Na albumie „Zak and the Krakens” znalazło się osiem, dość krótkich, do tego całkowicie instrumentalnych utworów utrzymanych w duchu muzyki lat 60-tych, szczególnie z odniesieniami do rockabilly i surf rocka. No, a jakżeby inaczej. Panowie przygotowali nam  bardzo przyjemną pocztówkę dźwiękową, po włączeniu której człowiekowi od razu robi się cieplej i doświadcza on błogiego rozleniwienia. Może się wydawać, że przy tak ograniczonej liczbie instrumentów oraz braku wokalu, a także czasowego skondensowania materiału i przyjętej konwencji surf nie da się stworzyć nic interesującego. Bzdura. Z pewnością czuć, że muzycy Zak and the Krakens wiedzą co grają i czują to. Potrafią rozkołysać zmysły słuchacza i stworzyć klimat pachnący kalifornijskim słońcem i szumem morskich fal. Trafiają w sedno gatunku.

Oczywiście w ich kompozycjach jest cała masa odniesień do innych wykonawców, niemniej jednak udało im się nie popaść w bezmyślne kopiowanie klasyków. Przy bliższym poznaniu  zawartości „Zak and the Krakens”, przekonamy się, że nie chodzi tutaj wyłącznie o luźną i niezobowiązującą atmosferę oraz niezwykle chwytliwą melodykę. Choć gdyby chodziło nawet tylko o to, to i tak chylę czoła. Natomiast trio ma do zaoferowania coś więcej. Muzycy zdecydowali się na pewne innowacje, które bardzo zgrabnie wpletli w swoje letnie brzmienie. Znajdziemy tu sporo intrygujących elementów sięgających chociażby do jazzu i psychodelicznego rocka, które podnoszą atrakcyjność tego materiału. Gitara okraszona jest rozmytym pogłosem i co rusz zaskakuje bezpretensjonalnymi tematami utrzymanymi w iście surfowym feelingu. Stylowe klawisze ciepło pieszczą nasze uszy potęgując atmosferę rozmarzonej egzaltacji. Zaś perkusja prowadzi ciekawe wędrówki nadając odpowiedni kształt świetnie skrojonym kompozycjom. Fajnie, że Zak and the Krakens nie boją się kombinować i próbować czegoś nowego. Niech słońce dalej świeci nad ich głowami i niesie ich dobra fala.

 

 

Zak and the Krakens :: Zak and the Krakens

1. Analog Astronauts 02:12
2. Nonlinear Larry 02:40
3. Outlander 02:59
4. Mindbender 02:42
5. Blueman Blues 01:51
6. Kraken on the Loose 01:57
7. The Caponians Strike Back 02:46
8. Day of the Tentacle 03:23

 

 

 

Zak and the Krakens : facebook / spotify / bandcamp

Zak and the Krakens :: Zak and the Krakens (recenzja)
4.5Wynik ogólny
Ocena czytelników 0 Głosów