ZIZ to jednoosobowy projekt, którego twórcą jest Jóhannes Gunnar Þorsteinsson.
Artysta zadebiutował w marcu 2009 roku z projektem Fermentæ (Kevin Yuen)/Ziz albumem „Midwinter Session ’08”, na którym znalazło się tylko 4 utwory, ale za to układające się w niemal 60 minut muzyki. Muzyki utrzymanej w klimacie dark ambient/drone, wykorzystującej również gitarowe riffy i nagrania terenowe.
W sierpniu 2010 roku pojawił się solowy album ZIZ zatytułowany „Spirals”. Artysta opisuje płytę w następujący sposób: „To oda do młodości, rodziny, gospodarstwa, wyżyn i życia, którymi się karmimy. Oda nasycona nieoczekiwaną paranoją. Oda, w której poszło coś nie tak…”. Wiodącą rolę w wykreowanej dark-ambient/drone przestrzeni pełni gitara oraz nagrania terenowe.
W grudniu 2010 roku ZIZ wydaje kolejny album „Sjö” zawierający siedem szkiców utworów powstających na zasadzie eksperymentu – jeden utwór dziennie. W lipcu 2012 roku płyta pojawiła się w zremasterowanej wersji, którą wykonał Bryan W Bray.
W styczniu 2011 roku ZIZ wydał “Susannah’s Soundtrack”, muzykę do gry komputerowej “Susannah”.
W listopadzie 2012 roku pojawił się kolejny krążek ZIZ pod tytułem “Óhljóð, Tilraunir & Munaðarleysingjar” stanowiący zbiór szkiców, pomysłów, idei oraz porzuconych lub zapomnianych utworów.
ZIZ stara się wydobyć piękno i emocje z muzyki, którą opisać można jako ambient/drone/post-rock. Czyni to w dużej mierze poprzez post-rockowo brzmiącą gitarę i różnego rodzaju elektroniczne efekty. Muzyka tego projektu jest wyważona i pozornie monotonna. Porusza się w rejonach atmosferycznego, subtelnego i przestrzennego ambientu oraz wolno płynących dronów. Ten spokój „zakłócają” dźwięki gitary i nagrania terenowe.
Wyjątkowe cechy tej muzyki tu przede wszystkim wolno i cierpliwie rozciągające się delikatne plamy dźwiękowe i kruche brzmienie. A także subtelne gitarowe melodie wydobywane przez pojedyncze szarpnięcia strun, dłuższe/krótsze akordy i dronowe tony. Konstrukcja większości kompozycji utworzona z ponakładanych na siebie echo-struktur układa się w harmonijne pejzaże. Dźwięki falują, niekiedy nawarstwiają się i modelują przestrzeń zapewniając muzyce swoistą transowość.
To bardzo plastyczna muzyka. Do tego powłóczysta i niespieszna. Rozwijająca się łagodnie i powoli. Z dużą dozą ciszy i spokoju. Działająca na wyobraźnię i z nutą nostalgii. Dlatego ja pozwalam sobie odbierać wydawnictwa ZIZ jako ścieżki dźwiękowe do lodowych islandzkich pejzaży. Nie da się tego słuchać inaczej niż głośno, bo tylko wówczas jesteśmy w stanie wychwycić pełną paletę przygotowanych dźwięków.
ZIZ :: Óhljóð, Tilraunir & Munaðarleysingjar
1. Harpa I 04:21
2. Komdu 03:55
3. Man Ekki 09:58
4. Limbó 05:18
5. Hugsun 04:37
6. Núpur 08:05
7. Endurkoma 07:37
8. Harpa II 02:24