Islandzka scena progresywna ma się dziś całkiem dobrze, a na taki stan rzeczy ma wpływ między innymi kwintet Ring of Gyges.
Zespół debiutował w 2015 roku mini albumem „Ramblings of Madmen”. Recenzję tej płyty jak i historię grupy znajdziecie tutaj.
Natomiast w tym roku Ring of Gyges uraczyli nas swoim pierwszym albumem długogrającym. Album zatytułowany „Beyond The Night Sky” ukazał się 22 listopada 2017 roku. Materiał na płytę został zarejestrowany przez Guðjóna Sveinssona (wokalistę i gitarzystę zespołu) w studiach Sýrland, Sundlaugin i Brautarholt. Swój udział w nagraniach miał także Einar Merlin Cortes. Produkcją muzyki zajmował się Guðjón Sveinsson wraz z pozostałymi członkami zespołu. Miksy również wykonał Guðjón we współpracy z Kristinn Sigurpáll Sturluson. Zaś mastering płyty przeprowadził Sigurdór Guðmundsson w Skonrokk Studios. Dodam, że muzykom w studiu towarzyszyła sekcja smyczkowa, saksofonista, fleciści i klarnecista oraz chór Háskólakórinn.
Czy warto było czekać na nowe pełnoprawne wydawnictwo Ring of Gyges? Absolutnie tak!
„Beyond The Night Sky” to bardzo ambitny album koncepcyjny z pięknymi retro odniesieniami do progressive i psychedelic rocka lat 70-tych, ale także umiejętnie wykorzystujący jazz-rockowe zagrywki oraz współczesne patenty progressive metalowe skąpane w solidnej porcji awangardy. Album zawiera dziewięć rozbudowanych, wielowątkowych kompozycji, wypełnionych długimi instrumentalnymi przestrzeniami, częstymi zmianami tempa, kalejdoskopem przeróżnych nastrojów, szerokim wachlarzem emocji, niezliczoną ilością niestandardowych rozwiązań sekcji rytmicznej, fantastycznymi solówkami gitarowymi i partiami klawiszowymi, czarującymi harmoniami wokalnymi i… wieloma jeszcze innymi nie mniej intrygującymi „drobiazgami” dźwiękowymi. Na krążku nie ma nic oczywistego.
Muzycy Ring of Gyges nie mają problemu, aby uderzyć serią ostrych metalowych zagrywek, czy też rozpłynąć się w objęciach klimatycznej gilmourowej ballady. Islandczycy raz wyłaniają się jako żywiołowi rockmani, aby innym razem zaprezentować się w ekstrawaganckiej lub melancholijnej formie. Zachwyca energia zespołu, jak również romantyzm i tajemnica zaklęta w niezwykle głębokim pejzażu dźwięków i zagrywek rozciągniętych na ich progresywnej przestrzeni.
Zawartość „Beyond The Night Sky” jest trudna do prostego scharakteryzowania, a jej różnorodność sprawia, iż próba opisania pojedynczo każdego utworu z albumu jest recenzenckim strzałem w stopę. Bez wątpienia jednak inspiracji zespołu Ring of Gyges należy doszukiwać się w twórczości taki kapel jak Pink Floyd, The Doors, Emerson, Lake and Palmer, Pendragon, Arena, Dream Theater, King Crimson, The Flower Kings, Marillion, Pain of Salvation, Porcupine Tree, Tool, a może nawet u naszego rodzimego Riverside.
Trudno krótko wyrazić co stanowi o wyjątkowości i niezwykłości krążka „Beyond The Night Sky”, bo tak naprawdę jest tego dużo. Na pewno nietypowe pomysły, nieszablonowe podejście do kwestii kompozycji, duże umiejętności techniczne, intrygujące aranżacje, umiejętnie budowane napięcia i atmosfery. Ring of Gyges zabierają słuchacza w niezwykłą podróż po świecie barwnych i rozbudowanych przestrzeni dźwiękowych. To progresja, która lubi zaskakiwać. Ale nade wszystko to muzyka o potężnym ładunku emocjonalnym, pasjonująca i porywająca, nasycona pięknymi melodiami.
„Beyond The Night Sky” stanowi dowód ponadprzeciętnej, zjawiskowej twórczości islandzkiego zespołu. Album ma szansę sprawić, że o Ring of Gyges usłyszy więcej osób, szczególnie jeśli chodzi o fanów rocka progresywnego, ponieważ odzwierciedla on liczne wartości tego pojemnego gatunku. To obudzające i piękne dzieło. Jestem nim zachwycony.
Ring Of Gyges :: Beyond The Night Sky
1. Ascend 02:24
2. Andvaka 05:05
3. Aluminum God 03:47
4. Dusk 13:46
5. Death’s Door 06:44
6. (Instru)Mentality 04:25
7. Not This Time 05:19
8. Dawn 09:53
9. Descend 04:18
Ring Of Gyges : facebook / bandcamp / soundcloud