Pewnego dnia na Islandii przestaje działać Internet. Niepowodzeniem kończą się też wszelkie próby nawiązania kontaktu telefonicznego z innym krajami. Początkowo sytuacja ta wydaje się niewinna i chwilowa. Ot zwykła awaria, usterka albo atak hakerów – coś co z pewnością w krótkim czasie zniknie i wszystko wróci do normy. Tak się jednak nie dzieje. Szybko okazuje się, że to spotkało społeczność Islandii to coś znacznie więcej. Dramat potęguje fakt, że wyspy nie można opuścić także w sposób bezpieczny drogą powietrzną ani morską, co spowodowane jest brakiem utrzymania kontaktu z tymi jednostkami transportowymi.
Tym samym Islandia w sposób niewytłumaczalny i zagadkowy zostaje brutalnie odcięta od reszty świata. Wyspa jak i jej mieszkańcy zostają pozostawieni sami sobie. W jaki sposób utrata kontaktu ze światem zewnętrznym i innymi krajami wpłynie na to małe państwo znajdujące się na środku oceanu, a dokładnie rzecz ujmując na zamieszkujących je ludzi?
Na to pytanie odpowiada debiutancka powieść Sigríður Hagalín Björnsdóttir pod tytułem „Wyspa”. Historia przedstawiona przez Islandkę jest połączeniem thrillera i political fiction z wyraźnymi wpływami literatury katastroficznej (post apo?) i dystopicznej. Autorka buduje swoją opowieść spokojnie, odpowiednio stopniuje napięcie, a także bez pośpiechu i zbędnego efekciarstwa odsłania jej kolejne karty. „Wyspa” nie jest hollywoodzkim blockbusterem, nie atakuje nas widowiskowymi opisami spektakularnej katastrofy. Zresztą tak naprawdę nie jest tutaj ważne to w jaki sposób doszło do tej osobliwej sytuacji. Istotne jest natomiast to jak cała sytuacja wpłynęła na społeczeństwo, na rząd, media, itd. I właśnie na tym koncentruje się autorka portretując przemiany społeczne w Islandii, a robi to w sposób niezwykle sugestywny i realistyczny. W konsekwencji okazuje się, że prawdziwa groza czai się w ludzkiej naturze i pierwotnych instynktach.
Wizja (pesymistyczna?) przyszłości Islandii zaprezentowana w powieści „Wyspa” obejmuje różne sfery życia publicznego i prywatnego – od intryg politycznych oraz obłudnych i manipulacyjnych działań ze strony rządu i mediów spowodowanych pojawieniem się niewyjaśnionej sytuacji, wzrostem inflacji produktów wynikającym z wyczerpujących się zapasów żywności i leków, braku w zaopatrzeniu, przez nasilające się niezadowolenie społeczeństwa, wybuchające zamieszki oraz eskalację przemocy i przestępczości, aż do pojawienia się szarej strefy nielegalnego handlu i prostytucji, rozwijania się nacjonalizmu, rasizmu i dyskryminacji.
Tak rozpadające się społeczeństwo, dotknięte jednocześnie upadkiem dotychczasowych idei, wartości i moralności wywołane walką człowieka o żywność i pierwotną potrzebę przetrwania, poznajemy przede wszystkim (ale nie tylko) za sprawą kilku historii opowiedzianych naprzemiennie z perspektywy pojedynczych bohaterów: skrzypaczki hiszpańskiego pochodzenia Marii i jej dwójki dzieci oraz jej niedoszłego partnera – dziennikarza Hjaltiego, a także charyzmatycznej i autorytarnej przywódczyni Elin oraz tajemniczego samotnika.
To oczami tych bohaterów obserwujemy skutki doświadczanego na Islandii kryzysu. Wyspa, nad którą wisi widmo głodu i zupełnej alienacji, pozostawiona sama sobie w ciągu roku przeistacza się w mroczną krainę. Po drodze znika gdzieś sielski i rajski klimat, magia i bajkowość tego rejonu. W to miejsce pojawia się dramat i tragedia. Zaś spokój zostaje zastąpiony lękiem i strachem. Rzeczywistość jest przerażająca. No, ale tą rzeczywistość tworzą przecież ludzie. Czy zatem to ludzie są przerażający? Wprawdzie niektórzy starają się żyć normalnie, ale jednak znaczna większość funkcjonuje poza prawem. Dotychczasowe normy i zasady społeczne tracą na znaczeniu, granice moralne przesuwane są coraz bardziej. A może nie ma już tych granic wcale?
Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła dość prostą opowieść. Ciekawym (choć nie innowacyjnym) zabiegiem jest wplecenie w narracyjną fabułę książki różnych fikcyjnych komunikatów prasowych oraz fragmentów dokumentów naukowych i rządowych. Niemniej jednak sam styl pisarki, choć nie pozbawionych długich akapitów, jest raczej oszczędny i kameralny. Nie ma tutaj epickich opisów przyrody, portrety psychologiczne bohaterów są nakreślone dość zwięźle i raczej typowo, a przedstawione emocje, myśli i sytuacje sprawiają wrażenie esencjonalnych, daleko im do widowiskowego kina akcji. Najważniejsze jednak jest to, że taki styl się tu sprawdza, i jako całość ta powieść działa i to bardzo!
W ten sposób początkowo z pozoru niewinna historia „Wyspy”, której kryzys [UWAGA SPOJLER] nie znajduje racjonalnego wyjaśnienia (i dobrze), wraz z każdą jej kolejną stroną przeradza się w coraz bardziej trzymającą w napięciu. Tym bardziej, że siłą tej powieści jest jej uniwersalny przekaz.
Sigríður Hagalín Björnsdóttir obnaża w „Wyspie” kondycję współczesnego państwa, społeczeństwa, cywilizacji, czy w końcu człowieka. Autorka zwraca uwagę na to jak duży wpływ na prawidłowo funkcjonujące społeczeństwo mają działania rządu i mediów, jak zachowuje się człowiek w obliczy sytuacji kryzysowej, tragicznej, zmuszony do walki o byt. Zwraca też uwagę na problemy współczesnego świata np. kruchość fundamentów społeczeństwa, zależność i brak samowystarczalności, emigracja, przemoc, dyskryminacja, prostytucja, narkomania, itd.
Powieść „Wyspa” zachęca do refleksji i dyskusji na wiele różnorodnych tematów, a przede wszystkim do pochylenia się nad zagadnieniem: Do czego zdolny jest zwykły człowiek w obliczu desperacji?
Debiutancka powieść Sigríður Hagalín Björnsdóttir wciąga i hipnotyzuje czytelnika od pierwszych stron. Tu nie ma zbędnych zdań ani słów. Historia stworzona przez islandzką pisarkę jest przerażająca, bo jej wyjątkowy realizm i sugestywny obraz sprawiają wrażenie, że to co czytamy jest bliższe autentycznej historii opartej na faktach aniżeli literackiej fikcji. Świetna książka, która na długo zapada w pamięć. Zdecydowanie warta uwagi!
P.s. „Wyspa” pozostawia duży niedosyt. To powieść, która mogła być dłuższa i bardziej rozbudowana, tak o kolejne wątki, jak i większą liczbę bohaterów i pogłębioną psychologię tych postaci. Sigríður Hagalín Björnsdóttir stworzyła swoją powieścią solidne podwaliny pod telewizyjny serial. Aż prosi się, żeby ktoś podjął się adaptacji „Wyspy” i rozwinął tę historię jeszcze bardziej. Czekam.
Autor: Sigríður Hagalín Björnsdóttir
Tytuł polski: „Wyspa”
Tytuł oryginału: „Eyland”
Tłumaczenie: Jacek Godek
Data wydania w Polsce: 14 luty 2018
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 288
Zapowiedź książki znajdziecie tutaj.