Śledząc na wakacjach najnowsze oferty niezależnej islandzkiej wytwórni Post-Dreifing natknąłem się na intrygujący album, o którym warto tutaj wspomnieć, przynajmniej w kilku słowach.
Sytuacja dotyczy rockowego tria Tamarin/(Gunslinger), w skład którego wchodzą:
Ívar Glói – bas, wokal
Sturla Sigurðarson – gitara, wokal
Ægir James – perkusja
Otóż 4 lipca 2020 roku, w ramach wymienionej na wstępie wytwórni, ukazał się ich debiutancki album zatytułowany „Devil Grandma is Nasty”. Co ciekawe, jest to materiał, który został nagrany latem 2010 roku przez Friðrika Helgasona.
Określić brzmienie i twórczość zespołu Tamarin/(Gunslinger) nie jest rzeczą łatwą, bo choć ich muzyka tkwi w alternatywnym, garażowym i noise’owym dziedzictwie lat 90-tych, to panowie co chwilę uciekają od utartych schematów i eksperymentują z różnorodnymi motywami. Skręcają na przykład nieoczekiwanie w niezbadane nurty math rocka z domieszką psychodelii, ocierają się o post-punkową estetykę, bądź wykorzystują wpływy z rejonów sludge i stoner. Z wymienionych inspiracji i elementów Islandczycy potrafią zbudować świetne, fantazyjne i złożone kompozycje, które doprawione są mocnymi i wrzaskliwymi wokalami, które pełnią jednak drugoplanową rolę. Całość wypada bardzo korzystnie.
„Devil Grandma is Nasty” to intensywny, surowy i zgrzytliwy materiał z dusznym i brudnym klimatem. Nie znaczy to jednak, że nie znajdziemy na albumie ciekawych kontrastów i atmosferycznych fragmentów. Takowe się pojawiają i to nierzadko. Ponadto panowie lubują się w długich i rozbudowanych formach muzycznych. Każdy kolejny utwór niesie ze sobą muzyczne tematy, za którymi z przyjemnością się podąża, równocześnie wyczekując, co zaraz nastąpi. Choć nie jest to świat jasnych kolorów i kojących melodyjek, islandzka kapela ma w sobie coś, czym jest w stanie kupić uwagę słuchacza już przy pierwszym odsłuchu płyty. Jest to bowiem świetna mieszanka ciężkich brzmień i zakręconych rytmów, od których bije szczerość, pomysłowość i energia godna podziwu. Mi to pasuje.
W graniu Tamarin/(Gunslinger) nie ma żadnej ściemy, jest za to bezkompromisowość i sporo talentu. Album „Devil Grandma is Nasty” jest przede wszystkim esencją gitarowego grania w alternatywnym rockowym wydaniu.
Tamarin/(Gunslinger) :: Devil Grandma is Nasty
1. Feel it, Kingson is Here 05:45
2. Fogbank 05:22
3. Slimy Faces 04:06
4. Skeleton’s Diet 06:39
5. Escape from New York Theme 02:52
6. Journalists 04:40
7. Who am I? 03:28
8. Headbanging on mt. Fuji 06:34
9. I Am Coming Home For a Very Great Xmas 04:02
10. Kick a Dog 00:05
Tamarin/(Gunslinger) : facebook / bandcamp